No to w drogę!

Podróże dla singli, znajomych i rodzin! Dla każdego!

  • Europa
    • Anglia
    • Austria
    • Bornholm
    • Czarnogóra
    • Francja
    • Grecja
    • Holandia
    • Hiszpania
    • Lichtenstien
    • Litwa
    • Malta
    • Monako
    • Portugalia
    • Szwajcaria
    • Szkocja
    • Szwecja
    • Ukraina
  • Azja
    • Tajlandia
    • Chiny
  • Afryka
    • Maroko
  • Ameryka Północna
    • USA - Chicago
    • USA - Las Vegas
    • USA - Los Angeles
    • USA - Nowy Jork
    • USA - San Diego
    • USA - San Francisco
  • Australia i Oceania
    • Australia
      • Daintree
      • Góry Błękitne
      • Melbourne: Brighton Beach
      • Sydney
      • Uluru i Kata Tjuta
      • Wielka Rafa Koralowa
    • Nowa Zelandia
      • Hobbiton
      • Rotorua
      • Tongariro Alpine Crossing
  • Polska

Monako jest jednym z tych miejsc, które kojarzy się z luksusem, hazardem i ogólnie "piniądzem". I słusznie, bo rzeczywiście jest to drogie miejsce. Będąc na Lazurowym Wybrzeżu nie mogliśmy jednak odpuścić wizyty w Monako. Nawet jeśli miałaby to być wycieczka "na biedaka". 

Czy da się zorganizować tani wypad do Monako? Pewnie, że się da! Tym bardziej, że z Nicei jest świetne połączenie pociągiem - z Dworca Nice - Ville jedzie bezpośredni pociąg do Monako ( bilet w jedną stronę kosztuje 4 Euro, a podróż trwa 20 min). 


 

Z okazji zbliżającego się długiego weekendu postanowiłam pochylić się nad miejscówką idealną na jednodniowy wypad poza miasto, czy to z Warszawy, czy innych terenów Mazowsza.
Dolina Wkry, bo o niej mowa, to Park Krajobrazowy w Pomiechówku, godzinę drogi od Warszawy. Sporo zabawy będą miały nie tylko dzieci, ale i dorośli (odpoczynku też ;).


30 kilometrów od Lizbony leży niewielka miejscowość Sintra, znana przede wszystkim jako miejsce startowe do pobliskich zamków: Pałacu Pena, czy Quinta da Regaleira. Jeżeli jesteście w Lizbonie polecam zaplanować jeden dzień w tych okolicach. I to nawet jeśli nie wypożyczyliście samochodu! Dojazd jest banalnie prosty - godzina jazdy pociągiem z Dworca Rossio za jedyne 2,30 Euro (cena na 2022).  

My jako rodzice 22 miesięcznego wówczas Jasia mieliśmy jednak niemały orzech do zgryzienia: czy da się tam poruszać wózkiem?Stwierdziliśmy: RYZYKUJEMY! Portugalia z dzieckiem nie jest nam straszna!


Drogo, drogo, drogo! 
Kiedy opowiadałam o tym, że po raz drugi podejmujemy próbę objazdówki po Lazurowym Wybrzeżu (pierwsza nieudana z powodu wybuchu Covid- 19), często słyszałam "uuu na bogato, Wy to macie hajs". Coś w tym jest :D Muszę przyznać, że Lazurowe Wybrzeże do tanich nie należy. Ale jak to my, staramy się zawsze zorganizować podróż najniższym kosztem. 
W dzisiejszym wpisie skupię się tylko na Nicei, na resztę perełek Lazurowego Wybrzeża przyjdzie jeszcze pora. Zapraszam więc w podróż do tego pięknego miejsca. Opowiem trochę o tym co zobaczyć, czy warto jechać z dzieckiem i jak to wygląda cenowo. 



Do  Lizbony miałam kilka podejść: plany, rozmowy, nawet kupione bilety. Niestety sporo musiałam poczekać zanim dotarłam do stolicy Portugalii. Plany się rozwiały, rozmowy przycichły, a bilety przepadły. Jednak nieustannie wszyscy powtarzali mi jedno: tam jest przepięknie. 


Kiedy podjęliśmy decyzję, że w te wakacje ruszamy do Portugalii, wszyscy pukali się w głowę słysząc nasze plany o odwiedzeniu Lizbony z 21 miesięcznym dzieckiem. Lizbona jest bowiem położona na 7 wzgórzach, a ulice ciagle biegną to w górę, to w dół.
Napisałam nawet do przewodników i blogerów: infolizbona.pl i to oni powiedzieli: "Dacie radę!". No więc ruszyliśmy. I co się okazało? Czy rodzice, którzy nie ćwiczyli zbytnio bicepsów na siłowni, z wózkiem i dzieckiem, które nie może usiedzieć w wózku, ale też nie przebiega codziennie maratonów  dadzą radę? My nie zamierzaliśmy rezygnować z żadnej zaplanowanej dzielnicy Lizbony. Postaram się Wam jak najlepiej opisać, gdzie zajrzeć, co odpuścić, żeby wycisnąć jak najwięcej z tego pięknego miejsca. 

Jeśli chcecie zobaczyć nasze wspomnienia z Lizbony, wpadajcie na  YouTube.



Alfama i Graca - jest stromo, ale nie wolno Wam ominąć (nawet z wózkiem)

Alfama to najstarsza dzielnica Lizbony. Słynie z niezapomnianego klimatu, czarujących kamienic i...stromych ulic. My, ze względu na przyspieszony lot musieliśmy na szybko znaleźć dodatkowe zakwaterowanie. Wypadło na Alfamę. I to był strzał w 10! To prawda, jest tu stromo. Trzeba się namęczyć i napocić, żeby wepchnąć wózek chociażby na punkt widokowy Graca, ale dzięki temu, że tu mieszkaliśmy, mogliśmy w każdej chwili wrócić do mieszkania i odpocząć. Chociaż tak naprawdę nie było takiej konieczności, bo kiedy wdrapaliśmy się na wspomniany Miradouro da Graca, to odpoczywaliśmy w kafejkach, restauracyjkach i innych klimatycznych miejscach, których w Alfamie jest naprawdę sporo. Kiedy dotrzecie już na Graca to możecie odetchnąć, teraz będziecie już w większości schodzić w dół i oglądać najpopularniejsze "punkty" Lizbony, a więc Miradouro de Santa Luzia, Katedrę Se, Portas do Sol, Kościół św. Antoniego. Jeżeli jednak nie planujecie tak jak my mieszkać w Alfamie najlepiej wsiąść do tramwaju 28, podjechać na Graca i schodzić w dół.
 
Zachód słońca na Miradouro de Senhora do Monte

Śniadanie z widokiem na Alfamę

Kolorowe Azulejos zaciekawiły Jasia


Pranie - typowy widok na Alfamie

Bairro Alto- artystyczna i barwna dzielnica do zobaczenia dniem i posmakowania nocą 

Kolejna dzielnica z niezwykłym klimatem. Trochę mniej stroma niż Alfama, a z podobną zabudową: stare kamienice, knajpy, jeszcze więcej restauracji. Kolejna, w której mieszkaliśmy i którą pokochaliśmy od początku. Jest to mniej "rodzinna" dzielnica ze względu na liczne puby, bary i imprezy. Podczas naszego pobytu nie było dużo turystów, a i imprezy nam za bardzo nie przeszkadzają. Tym, co wolą jednak ciszę nocą polecam zatrzymanie się w innym miejscu i odwiedzenie Bairro Alto za dnia. Podobnie jak w Alfamie najlepiej zabłądzić tu w labiryncie uliczek, przysiąść  na ławeczce na Miradouro de Sao Pedro de Alcantara z przepięknym widokiem na Alfamę, czy na kieliszeczek winka na jednym z najpiękniejszych skwerów Lizbony Largo do Como, które co prawda leży już w dzielnicy Chiado, ale tak naprawdę jest tylko kilka kroczków od Bairro Alto.

Flagi i girlandy są co krok w Bairro Alto
Bairro Alto i my


Kiedy dziecko śpi, trzeba do Bairro Alto dołączyć w inny sposób ;)

Miradouro de São Pedro - przepiękny widok Centrum, Alfamę i Zamek



Za 8 Euro można kupić Lunch Dnia, w który wchodzi zupa, drugie danie, deser, wino i kawa


Wino na Largo do Como

Mój ulubiony plac Largo do Como

Belem - pyszna i płaska dzielnica

No tutaj to już raczej nikt nie powinien mieć problemu :). Dzielnica bardzo łatwa do zwiedzania, nawet z brzdącem przy nodze czy w wózku. Łatwo tu dotrzeć z centrum Lizbony tramwajem nr 15 z Placu da Figueira.  Nie ma tu ostrych wzniesień, a jest sporo do zobaczenia i posmakowania. To tu znajdują się jedne z najpopularniejszych zabytków Lizbony: Pomnik Odkrywców, Torre de Belem czy Klasztor Hieronimitów. Dobrze na zwiedzanie tej dzielnicy poświęcić jeden dzień, żeby na spokojnie sobie wszystko zobaczyć. No i oczywiście posmakować najpopularniejszych portugalskich babeczek, czyli Pasteis de Belem, produkowanych według tajemnej receptury Hieronimitów i... nieziemsko pysznych. Samą kawiarnię poznacie po niebieskim baldachimie i długich kolejkach. Polecam pojawić się wcześnie rano i usiąść w środku. W ten sposób uda się uniknąć stania w kolejce:)


Klasztor Hieronimitów
Najbardziej znana kafejka serwująca Pasteis de Belem



Torre de Belem


Baixa - dla miłośników zakupów, leniuszków, wielbicieli popołudniowych spacerów

Dla tych, co nie za bardzo lubią się męczyć i wspinać z wózkiem do najbardziej stromych dzielnic polecam dzielnicę Baixa, która jest centrum handlowym i turystycznym Lizbony. Znaleźć tu można drogie i tańsze sklepy, restauracje, czy pamiątki. Co nie oznacza, że nie polubiłam tej dzielnicy. Zdecydowanie polecam słynną Rua Augusta, Praca de Comercio znajdujący się na brzegu rzeki Tag, czy Windę Santa Justa, która jest jedną z najstarszych wind w Lizbonie i łączy ze sobą dzienice Baixę i Chiado (jest jedynym pionowym windą miejską - pozostałe bardziej przypominają tramwaje niż windy). 

Praca de Comercio

Winda Santa Justa

Plac Piotra VII i przepiękne filetowe dżakarandy






Różowa ulica

Coś jeszcze?

Oczywiście do zobaczenia jest znacznie więcej! Jeśli tylko starczy Wam czasu i sił polecam Avenida da Liberdade razem z parkiem Edwarda VII (fajne miejsce z placem zabaw dla dzieci), Estrela z Parkiem Gwiazd czy Martim Moniz. 
 

 


Jeżeli wpis okazał się przydatny, albo po prostu Ci się spodobał, nie wahaj się i zostaw like'a na FB/followuj na Insta/ skomentuj poniżej. Twoja reakcja na to co robię bardzo mnie ucieszy :) Dziękuję!

https://www.facebook.com/Korpopirania-blog-499040603590564/https://www.instagram.com/korpopirania_blog/


Nowsze posty Starsze posty Strona główna

O MNIE

Podróżniczka z pasji. Marketingowiec z zawodu. Żona Kamila, mama Jasia. Wkrótce też mama bliźniaków. Szalona z nas rodzinka. Rzadko decydujemy się na hotel, nie jest nam znany all inclusive. Lubimy poznawać nowe kultury i religie. Często zdarzają się nam różne przygody, ale zawsze spadamy jak kot na 4 łapy:) Szukamy tanich rozwiązań i tym też dzielimy się na blogu.

SUBSCRIBE & FOLLOW

POPULARNE WPISY

  • Nicea - miasto dla bogaczy czy rodzin z dziećmi?
  • Sintra z dzieckiem - który portugalski zamek zwiedzić?
  • 6 tysięcy w kieszeni - czyli jak zoszczędzić na wypożyczeniu samochodu w Maroko
  • Portugalia z dzieckiem: czy da się zwiedzić Lizbonę z maluchem?
  • Gdzie najłatwiej zorganizować wakacje z dzieckiem? W Maladze!

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Obsługiwane przez usługę Blogger.

My Instagram

My Instagram

Blog Archive

  • ►  2023 (4)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (1)
  • ▼  2022 (5)
    • ▼  sierpnia (3)
      • Monako - tani wypad do jednego z najdroższych miej...
      • Dolina Wkry - podniebny spacer z dzieckiem
      • Sintra z dzieckiem - który portugalski zamek zwied...
    • ►  czerwca (1)
      • Nicea - miasto dla bogaczy czy rodzin z dziećmi?
    • ►  marca (1)
      • Portugalia z dzieckiem: czy da się zwiedzić Lizbon...
  • ►  2020 (2)
    • ►  lipca (1)
    • ►  lutego (1)
  • ►  2019 (3)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (1)
  • ►  2018 (16)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (1)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2017 (19)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2016 (40)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (3)
    • ►  września (4)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (9)

O mnie

O mnie
Najpierw podróżowałam samodzielnie lub ze znajomymi. Później niezastąpiony duet podróżniczy utworzyliśmy z Kamilem. Teraz podróżujemy we trójkę: Ja, Kamil i Jaś. Nadal staramy się podróżować ekonomicznie, aktywnie (mimo kilkuletniego malucha), często przeżywając różnego rodzaju przygody, których nie doświadczylibyśmy siedząc w hotelu. Nie lubimy siedzieć dłuższy czas w jednym miejscu. Uwielbiamy poznawać nowych ludz bez względu na pochodzenie czy religię.

Check the blog out in your language

Pages

  • Strona główna
  • Europa
  • Maroko
  • USA - work and travel adventure
  • Przydatne w podróży
Powered by Helplogger

Copyright © No to w drogę!. Designed by OddThemes