Nieopodal Benalmadeny (18 km) i Malagi (30 km) znajduje się ukryta w górach perła, jedno z najpiękniejszych i najciekawszych pueblos blancos jakie udało nam się zobaczyć - Mijas, a dokładniej Mijas Pueblo. To niewielkie miasto zachwyca widokami, architekturą, a także nieoczywistymi rozwiązaniami i pyszną kuchnią. Nie bez powodu piszę najpierw o nim, a dopiero później o Marbelli czy Rondzie;) Te miasteczko zrobiło na nas naprawdę duże wrażenie! Będąc na Costa del Sol, nie możecie go pominąć.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIQWpAIPYufiwO2yjlNuqRoDFG3KVTaIRfaoBvcOyqYbymqfdV-ShpftqsxALbr1h6Qvv0Of1W32Z0eUUWoFsG6pvU_kldA_VVCOPAsvXVYXYz-VlhPxC4KLB7u28cZzj_rCppwuAXOirYLGiB1avNXu2nyBiwKYZlnbnIpQ8TfYxBWrd68rJpbKKL9Cbm/w640-h480/IMG_20230605_193120.jpg)
Do Mijas Pueblo przyjeżdzamy tuż przed zachodem słońca. Omijamy potencjalny ruch turystyczny. Nawet taksówki osiołkowe, z których słynie Mijas, "pakują się już do domu". Podobno zazwyczaj jest tu dużo turystów. My nie doświadczamy tłumów. Raz, że jesteśmy w czerwcu, dwa, jesteśmy tu dosyć późno. I dobrze! O takiej porze możemy bez przeszkód cieszyć się pięknem miasteczka.
Jeżeli szukacie miejsca, gdzie będziecie odhaczać zabytki, to nie tu. Oczywiście jest tu arena do walk z bykami, sanktuarium Virgen de la Pena, najmniejsza fabryka czekolady, czy muzeum miniatur. Mijas to jednak romantyczne uliczki, kwiaty zawieszone na murach miasta, tarasy widokowe i urokliwe kafejki. Dlatego decydujemy się powałęsać po mieście, bez mapy w ręku i bez planu.
Mijas nie jest dużym miastem. Wszędzie dojdziecie na piechotę. Do dyspozycji turystów są oczywiście wyżej wspomniane osiołkowe taxówki - Burros Taxi. Nie zamierzamy jednak z nich korzystać - zawsze tego typu atrakcje kojarzą mi się z męczonymi na Morskim Oku końmi. Niemniej jednak osiołki są bardzo ładne i zadbane. Co więcej, osioł ma tu nawet swój pomnik :) Ba! Osiołki są obecne nawet jako bujawki na placu zabaw! :)
Według nas najpięniejszym miejscem Mijas jest Plaza de Torros - to bardzo klimatyczny plac przy którym znajdziemy Arenę do walk z bykami, Kościół Niepokalanego Poczęcia i ogrody na murach. Piękne hiszpańskie azulejos, kolorowe rośliny i zapierających dech w piersiach widok to znaki szczególne tego miejsca. Stąd naprawdę nie chce się schodzić. Wasze dzieci też nie będą chciały, ponieważ w ogrodach na murze znajduje się świetny plac zabaw (również z udogodnieniami dla niepełnosprawnych).
Na zakończenie dnia w Mijas Pueblo szybka, tradycyjna kolacja, ostatni rzut okiem na widoki i serpentynami w dół do domu!
1 komentarzy
Przepiękne zdjęcia, urokliwa miejscowość - tak, jak piszecie, nie jest to najbardziej oczywisty wybór, ale Wasz przewodnik zachęca, by nie pomijać tego miejsca podczas planowania podróży na Costa Del Sol. 🤩
OdpowiedzUsuń