'Phuket - tam musimy się udać' - myśleliśmy przed podróżą do Tajlandii. Miejsce to kojarzyło nam się z błękitną wodą i pięknymi plażami. Bookujemy bilety wewnętrzne i już cieszymy się na samą myśl o cudownym plażowaniu. Na naszą 'przystań' obieramy Patong. Decyzja zapadła. Czytamy jeden blog, drugi, trzeci. I już wiemy, że rajskie plaże i krystaliczna woda na Phuket to mit, a Patong to tak zwana 'mordownia'. A więc już po cudownych wakacjach...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj09V_IJthEoAESDs-3RwicPVZzkJ05IGy3C9bl196Gdts4BeAcqUFspU5alB0DFNh9sErdhH5D91lACF5OCuk4GVHzokdeN5TZTKRc7OHIRlYP_O3Q_LHZRqUwUxk6gEPfggrEkxLjnC8h/s320/20160419_163121.jpg) |
|
Docieramy jednak na miejsce. Robimy rundkę wokół miasta, pięknego deptaka i plaży, i wiemy, że podjelismy dobrą decyzję. Co prawda zaplecze miasta - część dla lokalsów jest trochę zaniedbana jednak plaże pozytywnie nas zaskoczyły. Miały być zapchane i brudne, a są piękne - długie, czysciutkie i jedynie z garstką turystów wylegujących się na słońcu. Jest też cicho. Także wszystko pozytywnie! :) Może dlatego, że nie jesteśmy w sezonie, w końcu juz kwiecień i za chwilę pora deszczowa. Może dlatego, że nasz hotel oddalony jest kilka km od najbardziej ruchliwej ulicy, czyli Bangla Road. W sumie jest to już bez znaczenia, bo jesteśmy zadowoleni z wypoczynku. Nie warto więc od razu skreślać Patong jako miejsca docelowego na Phuket.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhz0NcErYTkcFgk1OqlsUjIXyFvv3bPo7Mi411SM3Im6HyE_WSpGRfncz5SUkpGGgTD6LBswNQN2ffHz2hmdMQEOp9m73M9Mp8KKuGS8il7SllnOMKtk1z7WBTzAM8LpFEJY-gu5Q4xVj0x/s640/DSC_0326.JPG) |
Deptak w Patong |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiw9kU3g_TAM_lHB1UoZIOyCVXAgjub1fwIS6Ol1due0hfLGZfvnOZVkUOsmQNx0zy_m0HJgxbN_WfRCZznxX8TjfvJvyizhFuylMnkHKnbLU78L71kNsZLUUHlK-TVjh8cIRfYLJYO3vUT/s640/20160419_185334.jpg) |
Patong Beach nocą |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi79MFFSq4AXMG2dQT_WTN3o66wsSAb2rQH9EmlMyve6B_5rUef8I2CjFX_KZWexJ52AGbjdkFQOdJFE0qz25U7TBPBzm_DEcwYQY8L7qbCBB_i0M_44AjRYCU4k92wKv6BkMXN1XsKN081/s640/20160421_192828.jpg) |
Dopiero nocą lokalsi budzą się do życia |
A teraz o samym Patong i o tym jak tutaj funkcjonować. Życie w Patong jest trochę trudniejsze i droższe niż w Bangkoku. W końcu to nadmorski kurort a la nasz Sopot i trzeba znaleźć sposób, by zacnie wypocząć, a za dużo nie wydać :)
Już po wyjsciu czeka na turystów cała rzesza taxówkarzy. Tutaj rządzi taxówkarska mafia. Wejdziesz do taxówki, najprawdopodobniej wyjdziesz z paroma stówkami mniej. Jak zatem dotrzec do Patong? Najlepszym jest podróż prywatnym busikiem za 150bht. Stoi on po lewej stronie po wyjściu z lotniska, w strefie dla palących. Po Patong da radę poruszać się już na pieszo, bo nie ma zbyt dużych odległości lub złapać tuk tuka/taksowkę.
No właśnie jeżeli o tuk tukach mowa: tutaj można spotkać takie specjalne imprezowe tuk tuki, które i widać i słychać z daleka. Nie wiem ile kosztuje przejazd - nie skusiliśmy się, ale podejrzewam, że jeżdżąca impreza może troszkę kosztować.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGSToWb1oF_QTCuDn6krQglbRd2RauP9z-b-HSnaesqzBHorxmEBwE0znZW09X4s8r5RuiEkgFCWgZLe-rqoqSnwPgDgJq72ApmngqKdtKPlaSA_oQQFIYEBs0PyEjSC0DDHUD_O9MJKcg/s640/20160421_205725.jpg) |
Tuk tuk impreza |
Przechodząc do imprez - Patong właśnie z nich słynie. Najpopularniejszą imprezową ulicą jest Bangla Road. Tutaj możesz zaspokoić wszystkie swoje potrzeby: od napicia się piwa, imprezy, czy fantazje seksualne. Nie można nie wspomnieć o najczęściej oferowanej na tej ulicy atrakcji czyli Ping Pong Show. Oczywiście nie chodzi tutaj o pokaz gry w ping ponga. Roznegliżowane kobiety starają się przebić balony znajdujące się przed panami. Co ciekawe show oferowane jest również paniom (ja co chwilę jestem zatrzymywana i zachęcana do obejrzenia show). Na pytanie, dlaczego zapraszają kobiety odpowiadają 'just for fun'. Ale wiadomo, że chodzi o wyciągnięcie od turystów kasy. A
tutaj znajdziecie krótkie video z Bangla Road.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCGrtrs55jFOEMwzNuwZOMWDT_n6XToXYN48Yv7QnC8iW5JDPMrdc5Oa_RqgVgbXLvCN7144BLC-whPd-x5IBw-t5ySnCUEA1uB1379p9hDi5YYIjJT8bJAbO_PN4KCDQGkatlEuphBh3F/s640/20160420_203150.jpg) |
Wejście na Bangla Road |
Zdawać by się mogło, że w Patong można wszystko. I tu Was zaskoczę, bo jeżeli chodzi o kupno i sprzedaż narkotyków to kary są tu nadzwyczaj wysokie. Nawet za sprzedaż marihuany mogą grozić wieloletnie odsiadki, dożywocie, a za mocniejsze narkotyki śmierć.
Bangla i z tym sobie radzi umieszczając na menu swoich restauracji charakterystyczne listkowane tło na znak, ze u nich można marihuanę dostać. No cóż jak twierdzą 'no risk no fun'.
Nasz hotel oddalony jest całe szczęście kilka kilometrow od Bangla, dzięki czemu kiedy chcemy mamy święty spokój i cichą plażę.
Niestety nie uświadczymy tutaj tych cudownych różnorodnych straganów z jedzeniem, które w Bangkoku kosztowaly czasami 25bht (2,5 pln) za posiłek dla osoby. W Patong pełno jest restautacji, gdzie koszty posiłku to 200-300bht.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjb1QmPweWcBxy-tsXPcQag_33czgwjKwQRiENKtnlaDHZ9oK1F7ug5kZvd1Ua_lfKb-Fn_WL1xzKORPheharI3z4RkeHe3WwidFZBJ0HJ16cTXwICP-eT7LEmOokReTm4bGBzkRjvA_CwD/s640/20160421_192659.jpg) |
W Patong pełno jest dobrych i drogich restauracji, jednak czy o siedzenie w restauracjach chodzi bedąc w Azji? |
Po smacznym i tanim ulicznym jedzeniu w Bangkoku ciężko było sie nam przestawić na takie ceny. Długo szukaliśmy zanim znaleźliśmy Loma Market czyli specjalne miejsce pod chmurką z Tajską kuchnia dla turystów, ktorej ceny wahają się od 20-250 bht więc na spokojnie można zjesc coś w okolicach stówki. Jest tu czysto i smacznie. Dodatkowo dzięki porozwieszanym swiatełkom i lampionom bardzo klimatycznie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWiduCo7la0T9xWMNVbQxpMleqUEkL-r_GyeDZiAq1xunMtF-lQCmvsXRcJUvMSwb1QDLKRIUh4FfTMO98sZRLqftUmducCzYqXnhOrdhI5t05_glDmyh9oAJ1eq1UBfYN4sVd9WwyrMQm/s640/20160421_194720.jpg) |
Loma Market - tutaj znajdziecie dobre jedzenie w rozsądnej cenie. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7NTtQUjET8yUjIQtFExKogXDLjo3ZH4GChdaPMz5Xhy8e9gQDDHMYuwvdiM7GtB9hfvRqGqhcLyNZXOBbPXvQOPanloxngWyAwV0dzxFWq8JZMHzeKhKbOdYg6Zn794F6dPqNb_muj6HY/s640/20160421_195640.jpg) |
Panuje tu fajny klimat |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCEr4rLI5mV50gf96DW8VsNxs1MVADWlen2_QevWVSrQrKeD1L8iTPcfF6FuY1Ggxft8nnPr2XfPOnRD3M4RiFE-xQEPf-FkQPejQFzOu3eqRCQoLy66UbgDOB3ieMtuRGhfSvHDbEf-mN/s640/20160421_195247.jpg) |
Można się tu napić dobrych trunków;) |
Takie jest wlasnie te nasze Patong. Pełne sprzeczności - mekka imprez i oaza spokoju w jednym:)
A już wkrótce relacja z Phi Phi, chyba najlepszego na razie miejsca, w którym byliśmy.
Jeśli nie wiecie ile kosztuje Tajlandia, a marzy Wam się podróż, to zapraszam do wpisu:
Zamiast Sopotu - Tajlandia! Gdzie jechać, co zobaczyć, ile forsy w to zainwestować.
Piona!
/
zdjęcia niestety przesłałam z telefonu komórkowego i są gorszej jakości. Nie mam na razie tu na miejscu możliwości zgrania zdjęć z aparatu. Nadrobię przy następnych wpisach/
0 komentarzy