Studenckie wyprawy do hAmeryki - od czego zacząć

Długo zbierałam się do napisania tego posta - pierwszego w sekcji USA. Może dlatego, że od moich amerykańskich wojaży minęło już trochę czasu i obawiałam się, że nie wszystko pamiętam, albo rzeczywistość którą tu przedstawię będzie trochę skrzywiona. No cóż stwierdziłam, że będę omijać w opisie mojej wycieczki do USA, ceny o ile nie znajdę potwierdzeń, starych rachunków itp.

No właśnie... STANY - daleko. Od zawsze były moim marzeniem i wiedziałam, że jedynie jadąc tam na program Work and Travel będę mogła tam jechać (wycieczki z biurami podróży są naprawdę drogie ok 14 000 PLN, a i nie przeżyjesz tego samego co na work and travel).

Jednak nawet jadąc na Work and Travel trzeba się "trochę" przygotować...




1. Należy uzbierać stosowną sumkę - (mi to zajęło parę lat) - na wstępie trzeba mieć już około 5/ 6 tysięcy (ja płaciłam 2600 zł za przelot, ok 1500 zł za program, ok 500 zł za wizę, kieszonkowe - pieniądze na wstęp).

2. Trzeba sprecyzować miejsca, na których nam zależy i wybrać najlepsze miejsce "wypadowe" do tych destynacji (ja wybrałam Ohio i stąd leciałam do Nowego Jorku, Niagarę i później na Zachód.

3. Dokładnie przejrzyjcie oferty biur Work and Travel - niektóre zawyżają stawki, a lądujecie dokładnie w tych samych miejscach i na tych samym zasadach co ich tańsze odpowiedniki (niektórych moich przyjaciół z pracy szlak trafiał, jak słyszeli, że zapłaciłam parę stów taniej za program niż oni).

4. Jeżeli chcecie jechać grupką znajomych to niestety wybór miejsca docelowego macie trochę ograniczony - większe grupy przyjaciół są przyjmowane zazwyczaj w parkach rozrywki np Cedar Point w Ohio (w których ja była z dwójką znajomych). Wybór zajęcia w parku jest jednak dosyć spory i zazwyczaj można dopasować do swoich potrzeb/ zainteresowań.
5. Znalezienie tanich lotów nie jest takie trudne - rezerwujecie je po przyjęciu do programu, przed rozmową z konsulem, na portalach typu fly4free, tanieloty itp. (od stycznia 2016, Polskie Linie lotnicze podjęły decyzję o zwrocie pieniędzy za bilet, jeżeli nie dostaniemy wizy).

6. Nie musicie posiadać konta walutowego - na miejscu założycie sobie konto w tamtejszym banku, na które pracodawca będzie przelewać Wam pensję.

7. Nie bójcie się, że nie znacie dobrze języka angielskiego. Na programach typu Work and Travel przebywa wielu obcokrajowców, którzy nie zawsze posługują się biegle angielskim. Zresztą z Polski rusza spora grupa rodaków, z którymi również szybko można nawiązać kontakt, by nie czuć się samotnie (i to wcale nie prawda, że Polak Polakowi wilkiem za granicą).

8. Nastawcie się na dobrą zabawę i róbcie wszystko, by tak było - na miejscu nie przejmujcie się drobiazgami: nadgodzinami, czasami niemiłymi komentarzami od Amerykanów, poprostu najlepiej jak możecie wykorzystajcie American Dream :)

Więcej szczegółów wkrótce! :)

4 komentarzy